Właśnie szłam do domu z imprezy od mojej przyjaciółki. Zastanawiałam się
czemu moi rodzice w ogóle się mną nie interesują. Pracują w swojej
własnej kancelari, wracają do domu ok. 22:00. W ogóle się nie widujemy.
Kiedyś wszystko było normalnie, a teraz? Odkąd umarł mój brat są cały
czas w pracy nawet tam nocują. Czasami się zastanawiam co by się stało
gdybym zaginęła? Pewnie nic, byliby tak zajęci sobą, że by się tym nie
przejęli. Z moich rozmyślań wyrwało mnie to, że dochodziłam do mojego
domu. Zaczęłam pukać, ponieważ zapomniałam klucza. Złapałam za klamkę
drzwi się otworzyły. Zdziwiło mnie to, że były otwarte. Moi rodzice
zawsze je zamykali. Usłyszałam płacz mojej mamy i ojca kłócącego się z
jakimś mężczyzną. Weszłam do salonu i zamarłam... Jakiś obcy facet
przykładał mojemu tacie broń do głowy. Nie widziałam go, stał tyłem. Wiem
tylko, że był to ktoś z burzą brązowych loków na głowie. Odwrócił się,
spojrzał na mnie i wykrzyknął:
- Pożegnaj się ze swoją córeczką
Nixon- powiedział, uśmiechając się do mnie. Potem usłyszałam strzał i rzuciłam się na ziemię z płaczem. Następnie
wycelował w moją matkę i kolejny raz strzelił. Ja cała zapłakana i roztrzęsiona, wybiegłam na ulicę, zauważając, że morderca moich rodziców biegnie za mną.
Świetny czekam na pierwszy rozdział *_*
OdpowiedzUsuńCzekam :P Na rozdział :3
OdpowiedzUsuń